16 godzin dziennie, czyli kultura zapierdolu

W 2021 w mediach przetoczyła się zabawna, mam nadzieje dla mnie i dla moich czytelników dyskusja o kulturze pracy po 16 godzin dziennie. Płaczące historie pracowników, którzy w niektórych przypadkach pomimo inwestycji czasu nie osiągali za wiele jak i takich, którzy osiągali wszystko. Kilka cytatów:

,,Joanna pracuje siedem dni w tygodniu w dwóch firmach i na własnej działalności: Czasu wolnego nie mam, żywię się dietą pudełkowej, życia prywatnego brak. Ile wyciągam miesięcznie? 6 do 10 tysięcy na rękę”

i nasz człowiek czyli Tata pewnego rapera ,,Wątpię, aby tacy ludzie byli gotowi PRACOWAĆ PO 16 GODZIN NA DOBĘ, żeby osiągnąć sukces”

Podobny przepis na robienie kariery podaje również Jordan Peterson, który stwierdza, że jest ograniczona liczba szalonych osób (głównie mężczyzn) będących w stanie skupić się na jednej rzeczy (np. Karierze), pomijając inne mniej istotne sprawy w ich hierarchii. Według niego osiągniecie celu, czy w pracy naukowej czy w karierze to korelacja kompetencji, umiejętności i poświeconego czasu, oraz odrzucenia innych stref życia.

W tej dyskusji nie chodzi aby wszyscy pracowali po 10-16 godzin dziennie, natomiast nie powinniśmy blokować pewnym grupą, którzy mają ambicje – mówiąc wprost, zrobienia szybkiej kariery – jej zrobienia. Natomiast tak, jak wielokrotnie pisałem na blogu, taka ścieżka nie jest dla każdego, oraz praca po 10-16 godzin nie jest gwarantem sukcesu.

Zakładam czytelniku, że należysz do tej grupy dla której kariera jest ważna i interesuje Ciebie zwiększanie własnego wpływu jak i poprawianie swojej sytuacji materialnej. Osiągnięcie takiego celu wymaga różnych poświęceń, zaczynając być może od żywienia się na pudełkach lub innych modnych proszkach, poprzez ograniczenie życia społecznego czy trudne relacje z partnerami po alokację czasu na realizację zadań. Nie ma możliwości aby jakaś sfera Twojego życia nie ucierpiała przy ustawieniu priorytetów na Karierę (tam samo się dzieje w każdym przypadku kiedy jedną sferę życia ustawisz na piedestale – balans zostaje zachwiany i nie ma znaczenie czy numerem jeden jest ekologia, kariera, sport czy życie społeczne).

Natomiast postawienie Kariery na piedestale to jest nasz świadomy wybór. Rozumiemy konsekwencje takiego działania i brak balansu, oraz eksploatacje naszych organizmów. Dla mnie jest też jasne, że oddanie pracy często wynika z naszej gonitwy za budowaniem aktywów albo ich braku w poprzednich pokoleniach.

Jak pracuje obecnie twojguru?

Obecnie w tygodniu zazwyczaj od 8:00 do 18:30. Mam też dodatkową sesję w niedziele (max 2 godziny, kiedy planuje sobie cały tydzień). Staram się nie przekraczać 60 godzin w tygodniu dla pracy na etacie. Dodatkowo poświęcam około 10 godzin tygodniowo na rozwój innych firm, w których się udzielam biznesowo. Natomiast nie zawsze tak było, jak pracowałem w doradztwie zdarzało mi się dobijać do 80-100 godzin tygodniowo tylko na jednym etacie i nie miałem już czasu na inne tematy biznesowe. Jak zaczynałem przygody z pracą w korpo a pensje były wtedy słabe to pracowałem w korpo max 8-9 godzin dziennie, ale po 18:00 zazwyczaj jechałem do innego biura robić własne projekty i często gasiłem światło po północy.

Co to dla Ciebie znaczy?

TERAZ jest najlepszy z najlepszych okresów aby pracować tak jak chcesz. Możesz pracować po 8 godzin dziennie i spokojnie iść przez życie, możesz pracować po 10-16 godzin dziennie i osiągać w pracy w pięć lat to co inni przez całe życie, zakładam że za chwile masowo będziesz mógł pracować tylko 4 dni w tygodniu, jeżeli kariera i zarobki są dla Ciebie mniej ważne. Zresztą taki model jest popularny na zachodzie, gdzie wiele osób decyduje się na ograniczenie pracy np. tylko do 4 dni i tym bardziej unika ścieżki menadzerskiej. Wybór należy do Ciebie a opinia publiczna i mój głos powinien być w tym najmniej istotny.

Jeden komentarz

  1. Długo już mineło czasu od ostatniego wpisu, natomiast spodziewam się, że relatywnie „nowe” stanowisko spędza sen z powiek. Dzięki twoim radom, wydaje mi się, że dość dobrze sobie radzę w tej grze korporacyjnej 🙂
    Życzę wszystkiego dobrego oraz mam nadzieje, że blog nie został całkowicie zapomniany 🙂

    Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *